Wywiady, CL FammeFatale

Cześć, na początek przedstaw nam się.

Hej, nazywam się Daniel obecnie 21, jak założyłem klan miałem 17 i grałem przez 2 lata, ksywa heh ludzie mają tendencje do nadawania mi wielu przezwisk np. mondaj, złoty, Edgar, piszczała (ci z ts wiedzą dlaczego :D), książę, anioł, szatan, książę ciemności, robaczek no może bym coś jeszcze wygrzebał ;p

W ciągu ostatnich 7 miechów grania na GL studiowałem na KUL-u na filozofii przez rok a później przerzuciłem się na psychologie co kontynuuje obecnie. Tyle chyba wam wystarczy aaa i lubię trampki.

Czy mógłbyś opisać swoja historię z Lineage 2.

Heh po drogiej klasie LO sciągnołem sobie tą grę i pograłem przez wakacje na existansie, ale serwer czekał wipe więc się wkurzyłem i poszedłem sobie, a po jakichś 3 miesiącach zacząłem grać na Graveland – gdzie spędziłem około 2 lata. A po jakichś następnych 3 miesiącach poszedłem na oficialny server Lune, gdzie grałem jakieś 10 miesięcy… to był głupi pomysł, już wolałem Graveland – gdzie narzekaliśmy na dotacje, niż oficialne serwery na których połowa online to boty etc grające 24/24h a potem dziw że nie da się z nimi pvp robić bo 85 lvl mają.

Byłeś CL jednego z najlepszych klanów na serwerze GravelanD, stworzyłeś go od 0, jak Ci się to udało.

Dzięki ludziom :D i poświęceniu swojego czasu. Są sobie klany gdzie członek ma obowiązki a przywilejem są .. bufy z ch a to i nie zawsze, i np. ja nie chciałem grać w takim klanie, więc założyłem nowy gdzie próbowałem stworzyć warunki w jakich ja sam chciałbym grać. Grałem kiedyś na existensie w pewnym klanie gdzie było z 8 osób online, każdy sobie pomagał, jak ktoś potrzebował to dostawał mety z cwh lub od bogatszych kolegów.

Tak więc musiałem się poświecić, zrobić spoila i harować na każdego (w cwh były tylko mety wyspoilowane prze zemnie, ludzie nie musieli wrzucać swoich metów) :D co okazało się bardzo owocne i fajne w gruncie rzeczy bo: spośród memberów wyłoniły się osoby które chciały mi pomagać, poniekąd razem się expiliśmy, zgrywaliśmy, bo ludzie nie dostawali gotowego sprzętu a razem ze mną musieli pracować, widzieli chęć pomocy z mojej strony i wiedzieli że mogą z niej korzystać. Opłacało się mi bo miałem lepiej uzbrojonych ludzi przez co silniejszy klan, i z tego co pamiętam chyba nie było osoby, która to wypracowała ze mną swój sprzęt a potem uciekła, i to było dla mnie najlepszą zaletą nikt nie dostawał eq za friko, a każdy na niego zapracowywał więc ludzie raczej nie byli u nas dla eq, to jest moja opinia, i zakładam że jakieś wyjątki były ale nie było masowego trenu że ktoś szedł do kotn po sprzęt a potem uciekał. I tak o to nabywałem graczy, rozwiązywałem konflikty między nimi (puzniej powstawało dość dużo szczególnie między fragójącymi a farmiącymi (i tak trzeba było ściągać wolnych ludzi na pvp aby bufeży mogli wbijać wyższe lvl i tłumaczyć czemu np. potrzebujemy ol-a/busza na 78 lvl a biegając na każdą prywatną potyczkę nie wbiją lvl-i) no i oczywiście układać pt ludziom bo oni sami nie wiedzą gdzie i jak można expić i np. jak szuka pt 5 osób to ktoś może założyć pt a nie szukać czyjegoś pt :D po skrycie tak o to organizowałem całą działalność klanu, + pewne moje cech osobowości.

Jak być dobrym CL’em ? Może jakieś rady, uwagi.

• Musi być miły ale nie pozwalać za siebie decydować (miły dla budowania więzi, zaufania)
• Imo powinien przyznać się do popełnionego błędu.
• Rozwiązywać problemy w klanie.
• Wiadomo zdecydowany, pewny siebie w ważnych sytuacjach, powinien wierzyć w możliwość sukcesu, poczucie humoru.
• Powinien wiedzieć kiedy ustąpić aby np. przegrywane fragi nie rodziły frustracji bo ktoś stracił %.
• Charyzma (moim zdaniem ja jej nie miałem)
• Gadane (to miałem rozwinięte na 85 lvl :D)
• Jeżeli ktoś nie ma z kim expić znajdź mu pt, ktoś dostaje gdzieś to idź do niego i pomóż, niech jednostki wiedzą na tobie polegać ale nie tylko tak że noo bo przydała by mi się nowa biżu, a masz może trochę tego czy tamtego (bo wezmą przedmioty i wyjdą) w kotn zawsze był problem z OL ale nastał taki okres że mielismy ich kilku online co dziennie i to nawet na wysokim lvl i wtedy oni byli dla mnie najważniejsi, nie zawsze mieli pt ale zawsze starałem się pomagać i właśnie żaden z nich nie odszedł, mimo że zaznaczali że jeżeli nie będą mogli expić to wyjdą, i to dzięki temu że wiedzieli że jak piszą/mówią na ts to ja słucham i coś próbuje zrobić.
• Autorytet!

Czego CL powinien się wystrzegać?

Ludzi :D

ignorowania problemów swoich graczy (musisz być opiekunek każdej owieczki którą chcesz w stadzie).
Graczy któży zachowują się nie fair, (trudne jest wywalanie graczy, szczególnie jak mają wysoki lvl, dobre eq, ale jeżeli oni będą ignorować wołanie lidera np. na fragi to zaczynają burzyć jego autorytet i jeżeli oni nie muszą iść to czemu ja mam ? I mamy wtedy real Madryt gwiazd co to każdy ma się w dupie, lepiej pokazać ze wywalę nawet herosa z klanu jak będzie odwalał niż pokazać każdemu w klanie że może olewać cl-a. To jest trudne i mi nie zawsze się udawało, ale byli i herosi których wywaliłem albo np. tak ich zjechałem że pewne było że odejdą).

Twoim zdaniem najlepszy okres clanu Keepers to …i dlaczego ;]

KOTN+LOC cały czasz trwania naszego ally (noo ciężko było jak veja nie było ale warto) noo i w sumie nasze pierwsze fragi pt vs pt pretorianów w IT a potem 3xpvp z klanem którego nazwy nie pamiętam ale grałem u nich z kilka dni, był to mój 2gi klan na GL-u i mnie wkur… to odszedłem i w efekcie założyłem kotn ^^ wtedy właśnie byli z hs w ally po tym jak pretorianie odeszli, no nie wiem nie ważne.

Zdobyłeś wszystko co chciałeś i odszedłeś dlaczego ?

Bo zdobyłem wszystko co chciałem :D a tak na serio to ciężko jest być liderem, dużo to kosztuje i nerwów i czasu i ten czas, to do czego życie w tamtym czasie się sprowadzało mnie irytowało, no i takie postanowienie miałem że trzeba to w końcu skończyć, i tu pewnego dnia mocnego impulsu dostarczyła mi gra kiedy kilka osób w huja sobie zaczęło lecieć, nie była to nasza elita ale kilka już ogranych osób i po prostu miałem dość. I właśnie wtedy kiedy miałem wszystko, kasy w huj, itemów, zamek Aden jeden z najlepszych klanów na serwerze (a 4 takie były) pomyślałem sobie że kiedyś skończyć trzeba będzie, kwestia czasu, to wiecznie trwać nie będzie, więc wolałem to zrobić jak mam wszystko niż uciec jak pretorianie (nie ganie ich, w sumie to bardziej wratch było mi szkoda, a oni też uciekli jak stracili zamek, fakt) no ale z podniesioną głową czaisz ;] egoizmem było że chciałem zabrać ze sobą też cały klan wywalając wszystkich z niego, chciałem aby kotn odszedł razem ze mną (bo tak de facto się stało) tzn ja byłem tylko jednym z naszego klanu a całą reszta została, ale po prostu nie było nikogo kto by mógł o to wszystko zadbać ja to wiedziałem i moja załoga też, ale chcieli spróbować no i należało się to im. To czego chciałem uniknąć to degradacji klanu, no i niestety to się stało, woja z loc, migracje najlepszych graczy etc. wolałem aby skończył się w momencie kiedy nikt nam nie mógł zagrozić niż kiedy stanie się przegranym klanem.

Dzięki za wywiad. Możesz teraz kogoś pozdrowić ;]

Keeperów oczywiście tych wszystkich ludzi z którymi świetnie mi się grało i bardzo miło was wspominam i tak trosze tęsknie za naszą elitką :D wymieniał nie będę bo przez przypadek mogę kogoś urazić ^^ no i tą najtwardszą załogę LOC! (jak ja was kiedyś wszystkich dorwę to otłukę za tą wojnę między wami po moim odejściu)